RADIO BLOG CHOSZCZNO FORUM TV

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

czwartek, 4 września 2025

Jak w Choszcznie "legalnie" wypłacono 85 tysięcy złotych. Ekwiwalent za 91 dni urlopu.

 



Formalnie wszystko jest zgodne z prawem. Praktycznie – to modelowy przykład świadomego marnotrawstwa publicznych pieniędzy, które odsłonia przepaść mentalną między sektorem publicznym a prywatnym.

Sprawa wyszła na jaw podczas czerwcowej sesji Rady Powiatu Choszczeńskiego za sprawą radnego Piotra Kameli. Kwota wywołała szok, a jej uzasadnienie – poważne wątpliwości co do zasadności wydatkowania publicznych środków.

Prawo vs. zdrowy rozsądek

Z punktu widzenia Kodeksu pracy, sprawa jest prosta. Pracodawca ma obowiązek wypłacić ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop w momencie rozwiązania stosunku pracy. Tak też się stało. Dział kadr wyliczył należną kwotę za 91 dni, które nawarstwiły się byłej staroście w latach 2020-2024.

Problem w tym, że Kodeks pracy w tym samym miejscu nakazuje pracodawcy dopilnowanie, aby urlop był wykorzystywany na bieżąco. I tu pojawia się fundamentalne pytanie: jak to możliwe, że przez pięć lat nikt w starostwie nie zauważył, że u jego szefowej zbiera się kilkadziesiąt, a finalnie ponad sto dni zaległego urlopu?

Świadome zaniechanie

Odpowiedź jest tylko jedna: to było świadome zaniechanie. Wiedzieli, że urlop nie jest wykorzystywany, i pozwolili, by problem narastał, aż osiągnął kwotę bliską rocznemu wynagrodzeniu wielu Polaków. W firmie prywatnej menedżer, który pozwoliłby, by z budżetu nagle "wyparowało" 85 tysięcy złotych z tytułu niekontrolowanego urlopu swojego przełożonego, prawdopodobnie straciłby pracę. W choszczeńskim starostwie – to standardowa procedura.

— "Należy się, to wypłacamy" – ta prosta, urzędnicza logika jest zgubą polskich samorządów. Bez refleksji, że to są pieniądze podatników, z których każda złotówka powinna być wydana celowo.

Paradoks samorządowych finansów

Ta sytuacja to jak w soczewce pokazuje paradoks samorządowej polityki finansowej. Z jednej strony samorządy na co dzień powtarają, że brakuje im środków na inwestycje, remonty dróg, modernizację szkół czy doposażenie służb. Z drugiej – na takie patologiczne, choć ubrane w szaty prawnej poprawności sytuacje, pieniądze zawsze się znajdują.

Samorządy mentalnie utknęły dekady za sektorem prywatnym, który dawno nauczył się liczyć każdą złotówkę i zarządzać ryzykiem. W urzędach wciąż króluje przestarzała logika "mielenia" publicznych pieniędzy: na rozwój nie ma, na marnotrawstwo – zawsze.

Potrzeba zmiany mentalności

Sprawa ekwiwalentu w Choszcznie to nie jest wyjątek. To systemowy problem polskiej administracji. Dopóki nie dojdzie do diametralnej zmiany mentalności i podejścia do zarządzania publicznym groszem, zawsze będzie "tak samo".

Potrzeba:

1.  Jawnego piętnowania takich praktyk przez opinię publiczną i media.

2.  Wprowadzenia wewnętrznych regulaminów w JST, które będą kategorycznie zabraniać nawarstwiania się urlopów u kadry kierowniczej.

3.  Osobistej odpowiedzialności urzędników za dopuszczanie do takich sytuacji.

Pytanie do kadr w choszczeńskim starostwie jest tylko jedno: dlaczego, widząc narastający problem przez pięć lat, nikt nie miał odwagi zwrócić uwagę przełożonej, że powinna udać się na urlop? Strach? Wygodnictwo? A może przeświadczenie, że to tylko publiczne pieniądze, więc nie trzeba ich szanować?

Odpowiedź na to pytanie tkwi w sednie problemu polskich samorządów.


6 komentarzy:


  1. Czy moralnie nie powinna ona sama zrezygnować z tej kwoty i przekazać ją na pomoc osobom niepełnosprawnym psychicznie? Cała sprawa zagrała bowiem na najgłębszą ułomność systemu – brak empatii i społecznej odpowiedzialności u tych, którzy powinni dawać przykład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a Ty rezygnujesz ze swojego urlopu dla pomocy innym ludziom?

      Usuń
    2. O rany, ludzie charytatywnie walczyli z COVID, rozdając maseczki i śpiewając „Kumbaya” na Zoomie, a wirus pewnie klaskał z wdzięczności za ten piękny gest! 😜

      Usuń
  2. A który samorządowiec na tym szczeblu wybiera urlop? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak bym miała dniówkę 934,06zł to też bym niechodziła na urlop. U nas w firmie prywatnej jest obowiązkowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dalej wybierajcie tych mistrzów zarządzania, a budżet powiatu będzie tak przejrzysty, że nawet wróżka nie zgadnie, gdzie podziały się pieniądze!

    OdpowiedzUsuń

Komentować może każdy ID pozostaje tylko dla wiedzy Google Co.

Archiwum bloga

Dodaj artykuł

Popularne posty